Troche mnie to wkurza, w końcu sporo ludzi się do nas sprowadziło (np. osiedla na Jagienki) ale nie przekłada się to jakoś na intensywnośc wieczornego życia, choć kilka miejsc jest. Kuźnia to rzeźnia, chodze tam tylko w ostateczności. Jest ramzes, ale za browar sobie liczą troche za dużo jak na takie miejsce. Odświeżona Bila (dawniej U Siwego) daje rade, jest duży tv, meczyki można oglądać ale nowych twarzy nie widać a szkoda. Do angeliki można iść, ale to mało "pubowe" miejsce, bez klimatu. Brakuje mi tu porządnego pubu, bez automatów, gdzie nie wstyd zaprosić dziewczyne czy znajomków.
A osiedlowe bibki w końcu się nudzą, ile mozna stać gdzieś, bo i ławek u nas brak;/